Na początku ubiegłego wieku na drogi wyjechały samochody ze śmigłami, dziś opinię publiczną zaskakuje postapokaliptyczny Tesla Cybertruck. Przemysł samochodowy zawsze był pełen szalonych pomysłów. Miejmy nadzieję, że jeszcze się nie wyczerpały.

Leyat Helica. Samolot bez skrzydeł

Po wyglądzie Leyat Helica można by pomyśleć, że jest to samolot bez skrzydeł. W rzeczywistości tak właśnie jest. W 1909 roku Francuz Marcel Leyat chciał zbudować samolot, ale zabrakło mu pieniędzy i postanowił stworzyć pojazd naziemny w oparciu o istniejące rozwiązania – tak narodziła się Helica. Nadwozie wykonano z drewna, waga jest stosunkowo niewielka, a silnik samolotu o mocy zaledwie 8 KM okazał się bardzo wydajny.

Leyat Helica. Samolot bez skrzydeł

Korpus ze sklejki ważył tylko 250 kilogramów, więc siła ciągu była wystarczająca. Maszyna została zaprojektowana do prędkości 70 km/h, ale w rzeczywistości była jeszcze szybsza. Odnotowano, że rozpędziła się do 170 km/h, co jak na początek ubiegłego stulecia jest imponującym wynikiem.

Leyat Helica. Samolot bez skrzydeł

Zainteresowanie tym modelem było duże, gdy pojawił się on na Salonie Samochodowym w Paryżu w 1921 roku, ale zbudowano tylko 30 egzemplarzy, ponieważ produkcja była trudna. Dziś zachowały się tylko cztery egzemplarze.

Helicę można obecnie oglądać w paryskim Muzeum Sztuki i Rzemiosła.

Stout Scarab. Pierwszy na świecie minivan

Fiat lubi się chwalić, że był pierwszą firmą na świecie, która wprowadziła minivany do masowej produkcji, ale ta klasa samochodów została wynaleziona wcześniej. Model Scarab (1932) amerykańskiej firmy Stout jest uważany za pierwszy jednoseryjny model w historii. Ponadto był to pierwszy na świecie samochód z zawieszeniem pneumatycznym i nadwoziem z włókna szklanego. Rozwój jest wyjątkowy, szczególnie jak na swoją epokę.

Stout Scarab. Pierwszy na świecie minivan

Można sobie wyobrazić efekt, jaki taki pojazd wywarł w tamtych czasach. Nie sądzono, że minivany staną się rodzinnym środkiem transportu. Był to raczej prototyp „biura na kółkach”. Kto by pomyślał, że praca zdalna stanie się powszechna za sto lat.

Stout Scarab. Pierwszy na świecie minivan

Stout Scarab. Pierwszy na świecie minivan

Model wyprzedzał swoje czasy. Nakład nie osiągnął nawet liczby dwucyfrowej.

Ale Fiat 600 Multipla, który ujrzał światło dzienne w 1956 roku, stał się hitem i udowodnił całej branży motoryzacyjnej, że jest to bardzo obiecujący kierunek. Dalszy rozwój klasy minivanów nabierał tempa z każdą kolejną dekadą.

Peel P50. Nie ma sensu produkować mniej

Ten super miniaturowy trójkołowy samochód pierwotnie pojawił się w latach 60-tych, a w naszych czasach został wskrzeszony, a samochód można uznać za kultowy na swój sposób. Podobno znajduje się w garażu słynnego kolekcjonera z Abu Zabi o pseudonimie „Tęczowy Szejk”.

Peel P50. Nie ma sensu produkować mniej

Oryginalny P50 był produkowany przez Peel Engineering Company na brytyjskiej wyspie Man w latach 1962-1965. Samochód był napędzany jednocylindrowym silnikiem o pojemności 49 cali sześciennych i mocy 4,2 KM, maksymalna prędkość wynosiła 60 km/h, a tylny bieg był nieobecny. Nakład wyniósł tylko około 50 sztuk.

  Silniki milionowe: czy nadal istnieją?

Peel P50. Nie ma sensu produkować mniej

W 2011 roku model został wskrzeszony, jak można się domyślić, w formie samochodu elektrycznego, jednak do produkcji trafiła również wersja z silnikiem spalinowym. Tradycyjny silnik pochodzi ze skutera Hondy, jego pojemność, tak jak poprzednio, to 0,49 litra, moc wynosi teraz 4,8 KM, a „maksimum” to 45 km/h. Elektryczna modyfikacja ma zasięg 32 km.

Peel P50. Nie ma sensu produkować mniej

Przy swoich skromnych możliwościach samochód wcale nie był tani – około 20 000 dolarów. Ale model nadal żyje i jest eksportowany na cały świat.

Chrysler Turbine Car. Silnik z turbiną gazową na tequilę!

Chrysler Turbine Car był eksperymentalnym projektem, produkowanym w małych partiach w latach 1963-1964. Eleganckie samochody, zaprojektowane i zbudowane przez firmę Ghia, były wyposażone w silnik z turbiną gazową, który mógł być zasilany olejem napędowym, benzyną bezołowiową, naftą, a nawet tequilą!

Chrysler Turbine Car. Silnik z turbiną gazową na tequilę!

Obroty silnika są imponujące – do 60 000 na minutę. Ale moc jest skromna – 130 KM, choć moment obrotowy jest przyzwoity – 578 Nm.

Z 55 zbudowanych samochodów, 50 zostało przekazanych do testów potencjalnym klientom, a opinie konsumentów okazały się smutne. Wielu z nich nie podobała się skomplikowana procedura uruchamiania silnika turbogazowego i powolne przyspieszanie, a także ogromne zużycie paliwa i hałas.

Chrysler Turbine Car. Silnik z turbiną gazową na tequilę!

Chrysler Turbine Car. Silnik z turbiną gazową na tequilę!

Chrysler doszedł do wniosku, że technologia ta nie ma przyszłości, wycofał samochody i spisał większość z nich na straty. Pozostało dziewięć, z których dwa są nadal własnością firmy, a większość pozostałych znajduje się w muzeach, w tym w Muzeum Henry’ego Forda w Dearborn w stanie Michigan.

Oldsmobile/American Quality Coach Jetway 707. Klasa biznes na maksa

Od wczesnych lat lotnictwa pasażerskiego, transport lotniczy starano się przedstawiać klientom jako specjalne święto, spektakularną ceremonię i mnóstwo smakołyków. Współczesna klasa biznes to nuda. Ale w dawnych czasach uhonorowani pasażerowie byli nawet wożeni na rampę w wyjątkowych maszynach, takich jak ten Jetway 707 z lat 60-tych.

Oldsmobile/American Quality Coach Jetway 707. Klasa biznes na maksa

Niezwykłe jest to, że podstawą nie była gotowa limuzyna lub kombi, ale luksusowe coupe z tamtych czasów Oldsmobile Toronado. Co charakterystyczne – z napędem na przednie koła. Ułatwiło to stworzenie bardzo długiego samochodu – ponad 8,5 metra.

Oldsmobile/American Quality Coach Jetway 707. Klasa biznes na maksa

Jaki był rezultat? Gigantyczne kombi z czterema bocznymi drzwiami po każdej stronie. Oczywiście każdy z drogich klientów doceni coś takiego. Pojemność – 12-15 pasażerów.

Dach jest podniesiony nad głowami pasażerów, ma dodatkowe okna, z tyłu znajduje się stosunkowo duży schowek na bagaż podręczny. Czego jeszcze potrzeba ówczesnym gwiazdom rocka i innym częstym pasażerom VIP?

Glenfrome Facet. Szalony redesign Range Rovera

Trudno w to uwierzyć, ale sercem tej eleganckiej maszyny z lat 80. jest tak naprawdę Range Rover. SUV został przekształcony w kompaktowe otwarte „targa” z panelami zewnętrznymi z włókna szklanego. Tak niesamowita wersja została wyprodukowana przez bristolską firmę Glenfrome i była skierowana do bogatych klientów z Bliskiego Wschodu. A tych otwartych SUV-ów zbudowano nie tak mało – około 50 sztuk.

Glenfrome Facet. Szalony redesign Range Rovera

Glenfrome słynie z wielu innych ciekawych projektów personalizacji, w tym przedłużonych wersji Jaguara XJ i Mercedesa Klasy S, a także 7-drzwiowego Range Rovera. Spektakularny Facet wyróżnia się jednak na ich tle.

  Czym jest i do czego służy filtr cząstek stałych

Glenfrome Facet. Szalony redesign Range Rovera

Żądano za niego 55 000 funtów, co było porównywalne z kosztem domu na początku lat 80-tych.

Lamborghini LM002. Supersamochód terenowy

Kiedy twórcy serialu telewizyjnego Brigada chcieli pokazać, że Sasha Bely wzniósł się na poważne wyżyny, jeden z odcinków pokazał go za kierownicą tej maszyny.

Lamborghini LM002. Supersamochód terenowy

Dziś wiele firm produkuje sportowe SUV-y, ale nawet ich nowości na tle Lamborghini LM002 z 1986 roku nie wyglądają tak rewolucyjnie. Był to jedyny SUV w historii Lamborghini do czasu pojawienia się Urusa w 2017 roku.

Lamborghini LM002. Supersamochód terenowy

Lamborghini LM002. Supersamochód terenowy

Pod kanciastym nadwoziem LM002 kryje się ogromny silnik V12. W topowej wersji była to jednostka o pojemności 7,2 litra, pierwotnie zaprojektowana dla łodzi. Zupełnie inaczej niż we wszystkich ówczesnych Range Roverach i innych wysokiej klasy SUV-ach.

Mówi się, że LM002 ubiegał się o kontrakt od armii amerykańskiej. Wtedy byłaby to zupełnie inna historia. Ale kontrakt trafił do Hummera.

Lamborghini LM002. Supersamochód terenowy

Lamborghini LM002. Supersamochód terenowy

Ale bogaci nabywcy docenili ten samochód. Liczba zamówień przekroczyła możliwości produkcyjne Lamborghini. Do 1991 roku wyprodukowano 301 egzemplarzy, a mówi się, że klienci zamówili około 800 kolejnych. Jednak osobliwy model był zbyt drogi w produkcji, a nawet ogromna cena nie zwróciła kosztów. Dlatego firma obrała inną drogę. Urus okazał się znacznie bardziej opłacalny.

Samochód w groszki. Zielony groszek

Samochody promocyjne to osobny gatunek w świecie motoryzacji. Marketerzy już dawno zorientowali się, że samochody w formie hamburgerów, butelek po napojach i tym podobnych są skutecznym sposobem na przyciągnięcie uwagi. Czasami były to szczególnie dziwne pojazdy, takie jak ten Birdseye Pea Car, który pojawił się w 2005 roku.

Samochód w groszki. Zielony groszek

Producent mrożonek Birdseye postanowił stworzyć samochód na cześć zielonego groszku. Wybrano odpowiednio kulisty kształt nadwozia. Podwozie pochodzi z gokarta. Reflektory pochodzą z Volkswagena Beetle, tylko obrócone o 90 stopni.

Toyota i-Road. Między samochodem a motocyklem

Takie projekty narodziły się jeszcze w XX wieku, nie rozprzestrzeniły się na drogach, ale nie stały się ślepą uliczką rozwoju. Pomysł polega na stworzeniu kompaktowego trójkołowego pojazdu, który jest w stanie pokonywać zakręty w głębokich rolkach, jak motocykl, ale ma zamkniętą kabinę, jak samochód. Wśród stosunkowo niedawnych osiągnięć jest Toyota i-Road, która zadebiutowała na targach motoryzacyjnych w Genewie w 2013 roku.

Toyota i-Road. Między samochodem a motocyklem

Toyota i-Road. Między samochodem a motocyklem

Toyota i-Road. Między samochodem a motocyklem

Samochód ma tylko 90 cm szerokości, co jest porównywalne z większością motocykli i prawdopodobnie pozwala na jazdę w ruchu ulicznym między rzędami. Układ napędowy jest elektryczny. Zasięg wynosi 48 kilometrów.

Tesla Cybertruck. Przecinak naszych czasów

Bez czego by to nie było? Jego design jest policzkiem wymierzonym w gust publiczny. Jego inżynieria to próba rozerwania wszystkich rywali na strzępy. Ten model jest strasznie besztany nie tylko za swój wygląd, który każe nam przemyśleć koncepcję „zubilo”. Nadal istnieje wiele wad konstrukcyjnych, a montaż powoduje cenzurę.

Tesla Cybertruck. Przecinak naszych czasów

Niemniej jednak, jeśli w 2024 roku chcesz oszołomić ludzi wokół siebie (a pieniądze nie są problemem), najbardziej odpowiednim zakupem będzie Cybertruck.

Czekano na niego od dawna. Idea takiego modelu została ogłoszona przez Ilona Muska jeszcze w 2012 roku. Sprzedaż w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się pod koniec 2023 roku, a dopiero w 2024 roku samochód ten zacznie podbijać światowy rynek.

Tesla Cybertruck. Przecinak naszych czasów

Tesla Cybertruck. Przecinak naszych czasów

Po pierwsze, jest wykonany ze stali nierdzewnej. Po drugie, jest po prostu ogromny (5,7 metra długości). Flagowa wersja, nazwana Cyberbeast, rozwija 857 KM i ma dynamikę supersamochodu – 2,6 sekundy do setki.

Przez pierwsze sześć miesięcy sprzedaży nakład Tesli Cybertruck wyniósł około 12 000 sztuk. To kolejny dowód na to, że dziwne samochody wciąż mają swoje miejsce w naszym świecie.


0 Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *